Artykuły
W piątkowe popołudnie odbyło się spotkanie z Dariuszem Klimczakiem, uczestnikiem misji humanitarnej. Przyjechał on do nas aż z Kudowy Zdrój, aby opowiedzieć o wyprawie do dżungli amazońskiej. Celem ekspedycji było wykopanie studni mieszkańcom jednej z wiosek, którzy do tej pory używali wody z rzeki, co nie rzadko przyczyniało się do wielu chorób a nawet śmierci. Dzięki ekspedycji zyskali oni dostęp do pitnej wody.
Spotkanie rozpoczęło się od projekcji filmu dokumentującego przebieg misji. Dzięki niemu mogliśmy prześledzić całą drogę uczestników wyprawy, od portu w Manaues aż do wioski plemienia Satere. Zobaczyliśmy w jakich warunkach musieli oni przebywać i jak wyglądało ich życie w czasie całej ekspedycji. Ponieważ podążali dorzeczem Amazonki, to ich głównym środkiem transportu stały się łodzie. Pełniły one funkcję domu przez długie dni i noce. Zapewniały im miejsca do spania, do odpoczywania. Były bardzo prymitywne, nie miały kajut a za łóżka służyły hamaki. Warunki sanitarne pozostawiały wiele do życzenia. Jednak naszym podróżnikom to nie przeszkadzało, najważniejszy był cel podróży, czyli wykopanie studni. Jej kolejne etapy powstawania mogliśmy również zobaczyć na filmie. Okazało się, że by dotrzeć do czystej wody, zdatnej do picia, trzeba się było wwiercić na głębokość prawie 70 metrów, co zajęło cztery dni.
Po projekcji filmu przyszedł czas na pytania. Zgromadzone osoby interesowało jakie różnice kulturowe nasz gość zaobserwował w czasie pobytu wśród plemienia Satere, jakim językiem porozumiewał się z nimi, czy utrzymuje nadal kontakt z plemieniem. Słuchacze pytali także jak długo przygotowywał się nasz gość do tak trudnej ekspedycji i czy żona nie miała żadnych obaw, gdy on wyjeżdżał do dżungli.
Nasz gość w sposób bardzo ciekawy i obrazowy opowiadał o podróży, pobycie wśród Indian amazońskich i pracy przy kopaniu studni. Dlatego też spotkanie można uznać za bardzo udane.