Artykuły
Tym razem wszyscy pojawili się bardzo punktualnie, zaopatrzeni w owoce, które mieliśmy wykorzystać podczas zajęć. Przywitaliśmy się w kręgu, wysłuchaliśmy bajeczki o owocach i już mogliśmy skupić się na temacie dnia.
Na początek maluchy miały za zadanie zjeść kawałki dwóch owoców: cytryny i jabłka, po to by zasmakować, że owoce mogą być kwaśne i słodkie. Nie wszyscy dali się namówić na degustację. Widząc kwaśne minki poprzedników, niektórzy zbuntowali się i za nic nie chcieli sięgnąć po cytrynę. Najdzielniejszy okazał się roczny Marek, który przełknął owoc bez skrzywienia się. Za to po jabłuszko sięgnęli wszyscy i zjedli ze smakiem.
Kolejna cześć zajęć polegała na poznawaniu owoców, ich kształtu, koloru i smaku. Przy okazji rodzice czytali o nich krótkie wierszyki.
Po tym przyszła kolej na wspólny taniec w rytm piosenki „Witaminki, witaminki” i wreszcie mogliśmy przystąpić do punktu głównego.
Po umyciu rąk maluchy zasiadły do stolików, by z przygotowanych owoców robić szaszłyki. Kawałki jabłuszek, mandarynek, bananów, gruszek, kiwi i winogrona nawlekały na długie patyczki. Trzeba przyznać szło im to bardzo sprawnie, a szaszłyki były bardzo kolorowe i wyglądały niezwykle smakowicie. Znikały więc za chwilę w ustach i brzuszkach dzieciaków.
Gdy wreszcie miały dość owoców, mogły się udać do kącików tematycznych. Tym razem największym powodzeniem cieszyły się auta, przesypywanie i piłki oraz koła hula hop.